SORA

Sora to 2,5 letnia czarna suczka z silnym charakterem. Trafiła do naszej Przychodni po tym, jak tygodniowa terapia nawracających krwawych wymiotów nie przyniosła poprawy. Wykonano badanie USG jamy brzusznej. Postawiono rozpoznanie wrzodziejącego zapalenia żołądka. Podano leki. Pies początkowo poczuł się lepiej. Przestał wymiotować i zaczął nawet jeść delikatny ryż z rozdrobnionym mięskiem. Jednak po 2 dniach nastąpiło pogorszenie. Ponownie wykonano badanie USG. Rozpoznano perforacje dwunastnicy. Psa natychmiast przeniesiono na salę operacyjna. Po otwarciu okazało się, że cała jama brzuszna wypełniona była krwią i treścią pokarmową. Pojedyncze ziarna ryżu plątały się wszędzie, przyczyniając się do rozwoju ostrego zapalenia otrzewnej. Sytuacja wydawała się być beznadziejna, a szanse na przeżycie psa minimalne. Podjęto jednak próbę ratowania życia. Mozolnie i dokładnie usunięto drobinki pokarmu. Zlokalizowano następnie dziurę w części oddzwiernikowej żołądka i zamknięto ją szczelnie. Na końcu, wieloma litrami ciepłych płynów z antybiotykiem, przepłukano jamę brzuszną. Pies przeżył operację, jednak sytuacja nadal była bardzo poważna. Przez kolejne dni, toczyła się walka z ostrym zapaleniem otrzewnej. Po tygodniu suczka wróciła do domku, ale jeszcze przez prawie 2 miesiące musiała dostawać specjalne leki. Dzisiaj czuje się już całkiem dobrze. Wrócił jej doskonały apetyt i silny charakter.

PIESŁAW

Piesław to sympatyczny 2 letni jamnik, który od kilku dni leczony był w Poznaniu. Początkowo postawiono rozpoznanie niestrawności. Wdrożono leczenie, które nie przyniosło poprawy. Wykonano więc badanie krwi. Wyniki i historię leczenia właściciel postanowił skonsultować z nami. Zasugerowaliśmy możliwość obecności ciała obcego w przewodzie pokarmowym. Psu zrobiono badanie USG jamy brzusznej, które potwierdziło wstępne nasze rozpoznanie. Następnego dnia, właściciele przywieźli psa do naszej Przychodni. Podstawowe badanie kliniczne potwierdziło obecność dużego tworu w przodobrzuszu. Badanie USG potwierdziło lokalizację. Podjęto decyzję o natychmiastowej operacji. Środ operacyjnie zlokalizowano ciało obce w gnijącym już odcinku jelita cienkiego. Wykonano częściową resekcje jelita razem z ciałem obcym. Okazało się, że pies połknął gumową piłkę, która pod wpływem kwasów żołądkowych zniekształciła się i stała twarda jak kamień. Ostre jej krawędzie zaczęły przebijać jelito. Na szczęście w ostatniej chwili udało się uratować pieska.

AGA

Aga to 8 letnia suczka rasy bokser. Właścicielka zadzwoniła o 23 w nocy zaniepokojona tym, że piesek od rana nie ma apetytu, mało pije i jest osłabiony. Objawy zupełnie nie typowe i wydawałoby się nie groźne. Zaprosiliśmy jednak na wizytę kontrolną do Przychodni. Suczka nie miała siły wejść do Gabinetu. Była faktycznie tak słaba, że trzeba było ją wnieść. Podstawowe badanie: temperatura 35 stopni i porcelanowo białe spojówki. Niezwłocznie wykonano badanie USG jamy brzusznej, które potwierdziło wstępne rozpoznanie: krwotok wewnętrzny do jamie brzusznej z podejrzeniem pęknięcia guza śledziony. Psa przeniesiono natychmiast na salę operacyjną. Zapadnięte naczynia krwionośne nie ułatwiały założenie wenflonu. Rozpoczęto podawanie płynów. Pomiar ciśnienia potwierdził konieczności wykonania wlewu w sposób maksymalnie intensywny. Założono kolejny wenflon na kończynie tylnej i rozpoczęto przetaczanie krwi. Po uzyskaniu wstępnej stabilizacji stanu ogólnego, przystąpiono do zabiegu operacyjnego. Usunięto z jamy brzusznej ponad 1,5 litra krwi. Śród operacyjnie potwierdziło się miejsce krwotoku. Usunięto zmienioną śledzionę tym samym likwidując źródło krwotoku.

Kolejne 3 godziny intensywnego nagrzewania, przywróciło prawidłową temperaturę. Już następnego dnia suczka wesoło machając ogonem wkroczyła do Gabinetu. Radość wypisana na jej twarzy, była najlepszym podziękowaniem za ciężka cało nocną walkę o jej życie.

myszkin

Myszkin to 2 letnia kotka, która przyjechała do nas z Podkarpacia z podejrzeniem przepukliny przeponowej. Faktycznie, kot miał bardzo duże trudności z oddychaniem. Wykonano badanie USG oraz RTG, które potwierdziło obecność narządów jamy brzusznej z prawej strony klatki piersiowej. Operacja wymagała szczególnego przygotowania całego zespołu. Ze względu na ucisk i zapadnięcie płuc, konieczne było zapewnienie skutecznej wentylacji mechanicznej podczas przebiegu całego znieczulenia. Środ operacyjnie okazało się, że przez wyrwę w przeponie, do klatki piersiowej wpadła cała wątroba. Z wielką ostrożnością udało się wydostać kruchy i obrzmiały narząd. Zamknięto patologiczny otwór, a następnie odtworzono prawidłowe podciśnienie, które pozwoliło kotu normalnie oddychać.

rico

Rico to kochany 5 miesięczny piesek rasy shih tzu. Trafił do nas po kilku dniowej terapii uciążliwej biegunki. Przed rozpoczęciem leczenia poprosiliśmy o przyniesienie próbki kału do badania. Flotacja wykazała ogromną ilość jaj i form inwazyjnych nicieni Toxocara Canis.

Ze względu na młody wiek, słaby stan ogólny i wysoki stopień inwazji pasożytów postanowiono zatrzymać pieska w szpitalu. Pod stałą kontrolą lekarza rozpoczęto leczenie przeciwpasożytnicze i ogólne. Już następnego dnia szczeniaczek poczuł się dużo lepiej. Pieska wydano do domku z prośbą powtórzenia odrobaczania po tygodniu. Po 2 tygodniach Rico ponownie pojawił się w Przychodni. Był znowu mocno osłabiony. Ponownie się pojawiły luźne stolce z domieszką krwi. Wykonano badanie USG jamy brzusznej, które pozwoliło wykryć groźna chorobę: wgłobienie jelit. Szczeniak natychmiast znalazł się na stole operacyjnym. Podczas operacji okazało się, że konieczna jest częściowa resekcja zmienionego chorobowo jelita.

Ponowne badania kału, nie wykazały obecności pasożytów. Od tego czasu piesek czuje się już dobrze i nadrabia stracona wagę ogromnym apetytem.

SYLWESTER

Sylwester to 10 letni kot, który trafił do Przychodni z objawami sporadycznych wymiotów, zmniejszonego apetytu i nawracających biegunek. Na podstawie podstawowego badania klinicznego, postawiono rozpoznanie zapalenia jelit na tle niestrawności. 2 tygodniowe leczenie dało tylko chwilową poprawę. Wykonano więc badanie dodatkowe. Badanie krwi nie wykazało szczególnych odchyleń, również Usg nie pozwoliło postawić rozpoznanie. W badaniu Rtg przeglądowym jamy brzusznej poza nietypowo umiejscowionym chipem nie stwierdzono również problemu.

Zmodyfikowano jednak sposób leczenia i osiągnięto wyraźną poprawę. Kot poczuł się lepiej i zaczął więcej jeść. Po miesiącu problemy wróciły. Kot poczuł się ponownie gorzej. Badanie kliniczne nasunęło podejrzenie obecności ciała obcego w przewodzie pokarmowym. Wykonano laparotomie. Z jelita cienkiego osunięto obrączkę jaką znakuje się gołębie pocztowe startujące w zawodach. W środku niej znajduje się chip dający możliwość identyfikacji zwierzęcia. Teraz wszystko stało się jasne. Kot upolował i zjadł gołębia! A ten, stał się przyczyną jego problemów zdrowotnych!

FIONA

„Fiona” to 9 letni labrador, który trafił do naszej Przychodni z ogromnym włókniakiem/nadziąślakiem prawej gałęzi żuchwy. Pies mieszka w Poznaniu, tam też właściciel próbował znaleźć pomoc. Ze względu na rozległą zmianę, lekarze nie chcieli podjąć się operacji, zaproponowano ostateczne rozwiązanie- eutanazję psa. Wtedy właściciel dowiedział się o naszej Przychodni od koleżanki z pracy. Pan doktor Jan Blumczyński zbadał psa i stwierdził, że zmiana w jamie ustnej jest możliwa do usunięcia, ale tylko za pomocą noża elektrycznego. Operację wykonano następnego dnia. Ogromny guz został odcięty, dodatkowo usunięto fragment gałęzi żuchwy i sąsiadujące zęby, aby zminimalizować ryzyko wznowy pooperacyjnej. Rany pięknie się zagoiły. Pies odzyskał radość życia i czuje się świetnie.

PUSIA

„Pusia” to 6 letni shih tzu, który trafił do naszej Przychodni z objawami częstego oddawania moczu, podbarwionego na czerwono. Już podczas podstawowego badania klinicznego stwierdzono poważny problem z pęcherzem moczowym. Wykonano szczegółowe badanie USG jamy brzusznej. W pęcherzu moczowy wykryto obecność hiperechogenicznych ciał obcych. Postawiono rozpoznanie Kamicy pęcherza moczowego. W celu dodatkowego zobrazowania problemu wykonano badanie RTG jamy brzusznej w projekcji bocznej. Następnego dnia wykonano zabieg i usunięto całe mnóstwo kamieni z pęcherza moczowego. Materiał przekazano do szczegółowej analizy. Po otrzymaniu wyników z laboratorium, Pusi dobrano odpowiednią dietę weterynaryjną zapobiegającą nawrotom kamicy moczowej.

PUSZEK

"Puszek" to 15 letni kot, który był leczony stacjonarnie przez 5 dni w jednaj z największych poznańskich klinik weterynaryjnych. Właściciele widząc stopniowe pogorszenie w stanie zdrowia swojego kota postanowili zabrać kota z kliniki. Trafili do naszej Przychodni. Wykonano badanie krwi i potwierdzono silną anemię. Dokładne badanie kliniczne i szczegółowe badanie USG jamy brzusznej pozwoliło znaleźć przyczynę- ogromny guz śledziony. Wykonano badanie grupy krwi. Następnego dnia rano wykonano transfuzję krwi, by bezpiecznie przeprowadzić zabieg splenectomii wieczorem. Po usunięciu wrzodziejących i krwawiących guzów na śledzionie wyniki krwi poprawiły się.

MAJLO

„Majlo” to bardzo wesoły i energiczny pies. Właściciel zaniepokoił się, że pies od kilku dni kuleje na tylną kończynę. Podstawowe badanie pozwoliło postawić podejrzenie złamania kości udowej, co zostało potwierdzone badaniem RTG.

Wykonano zabieg repozycji złamania za pomocą płytki kostnej. Już na 3 dzień pies obciążał kończynę, a po tygodniu trudno było uwierzyć, że miał złamaną nogę.

Baliśmy się czy implant kostny wytrzyma szaleństwa Majlo, ale udało się i szczęśliwie po 6 tygodniach wykonano kontrolne badanie RTG potwierdzając prawidłowy zrost kości. Płytkę kostną usunięto.

PUSZEK

„Puszek” to kot, który trafił do nas po tym jak wpadł pod samochód. Cudem nie doznał poważnych obrażeń narządów wewnętrznych, co zostało potwierdzone badaniem USG jamy brzusznej, ale niestety miał złamaną kość ramienną. Wykonano badanie RTG.

Wykonano zabieg rekonstrukcji złamania za pomocą gwoździa śródszpikowego i cerklarzy.

Po 6 tygodniach wykonano kontrolne badanie RTG potwierdzające prawidłowy zrost kości. Implant kostny został usunięty.

ULA

„Ula” to 14 letnia suczka rasy West Highland White Terrier. Trafiła do naszej Przychodni z nietypowymi objawami braku apetytu, osowiałości, niechęci do poruszania się. Wykonano podstawowe badanie kliniczne, a następnie szczegółowe badanie USG jamy brzusznej podczas, którego rozpoznano zmianę guzowatą na śledzionie.

Wykonano badanie krwi. Biorąc pod uwagę zaawansowany wiek zwierzęcia oraz jego ogólne osłabienie wybrano najlepsze znieczulenie tj. znieczulenie wziewne. Śródoperacyjnie wykryto, że guz przebił torebkę śledziony powodując stałe krwawienie do jamy brzusznej. Zabieg splenectomii przebiegł sprawnie i bez komplikacji.

Piesek szybko wybudził się z narkozy. Wszyscy jesteśmy przekonani, że szybka diagnoza i operacja uratowała życie Uli.

NADI

„Nadi” trafił do Przychodni z objawami braku apetytu, niechęci do zabawy i spacerów. Pojawiły się również sporadycznie wymioty. Badanie kliniczne i badanie USG nasunęło podejrzenie obecności ciała obcego w jelitach. Wykonano badanie RTG. Na zdjęciu niestety nic niepokojącego nie zauważono. Pan doktor zdecydował jednak o konieczności wykonania laparotomii. Podczas zabiegu potwierdzono obecność ciała obcego w jelitach. Okazało się, że była to połknięta przez psa pestka od brzoskwini. Już następnego dnia pies poczuł się dużo lepiej.

TOŚKA

"Tośka" to 6 letnia suczka rasy Yorkshire terrier, która trafiła do Przychodni po tym, jak kilka dni wcześniej skoczyła z kanapy i od tego momentu zaczęła kuleć na tylną praą kończynę. Przeprowadzając badanie ortopedyczne rozpoznano zwichnięcie rzepki III stopnia na stronę przyśrodkową. Jest to częsty problem ortopedyczny występujący u tej rasy. Wykonano badanie RTG, które potwierdziło nieprawidłowe położenie rzepki. Wykonano zabieg chrurgiczny obejmujący 4 techniki operacyjne:

1. Tracheoplastyke metodą abrazyjna,

2. Transpozycję guzowatości piszczelowej na stronę boczną,

3. Uwolnienie przyśrodkowej torebki,

4. Imbrykacje boczną.

Po operacji piesek stopniowo zaczął obciążać operowaną kończynę tak, że już po 3 tygodniach biegał normalnie.

W 6 tygodniu po zabiegu wykonano badanie kontrolne RTG, potwierdzono prawidłowe umiejscowienie rzepki. Usunięto implanty kostne i piesek znów biegał wesoło na 4 łapkach.

KAJA

„Kaja”to 14 letnia suczka, mieszaniec jamnika. Panią zaniepokoiło, że od dłuższego czasu piesek stał się osowiały, apatyczny, mniej jadł i niechętnie się poruszał. Podczas badania klinicznego stwierdzono powiększenie powłok brzusznych, bladość spojówek, przyśpieszony oddech. Suczka nie miała siły stać anie siedzieć. Leżała osłabiona na boku. Wykonano badanie krwi. Wyniki były bardzo złe. Silna anemia z ilością erytrocytów 3 x poniżej dolnej granicy normy, podobnie wyglądał hematokryt. Wykonano badanie USG jamy brzusznej. Stwierdzono powiększone, wypełnione hypoechogeniczną zawartością rogi macicy. Postawiono rozpoznanie tzw. Ropomacicze. Jedyną drogą ratunku Kaji stała się konieczność przeprowadzenia operacji polegającej na precyzyjnym i ostrożnym usunięciu wypełnionej ropą macicy. Bardzo zły stan ogólny suczki wymagał wcześniejszego przetoczenia krwi. Względy finansowe zablokowały tą możliwość. Szanse na pomyślny przebieg operacji spadły do 10%. Właścicielka zadecydowała jednak, że podejmuje to ryzyko. W takiej sytuacji najlepsza jest narkoza wziewna. Na szczęście, kilka dni wcześniej Sala operacyjna Przychodni została w nią wyposażona. Zabieg przebiegł sprawnie i bez komplikacji. Nikt jednak nie spodziewał się, że w brzuszku niewielkiej suczki znajdzie się tak ogromna macica wypełniona ropą. Suczka przeżyła zabieg i szczęśliwie wybudziła się z narkozy.

PĘDZELEK

„Pędzelek” to bardzo sympatyczny 3 letni piesek, który został znaleziony przy drodze. W Przychodni już podczas podstawowego badania klinicznego, szybko postawiono rozpoznanie złamania kości piszczelowej. Rozpoznanie zostało potwierdzone na zdjęciu RTG.

Wykonano repozycję złamania za pomocą płytki kostnej i cerklarza.

Po 6 tygodniach potwierdzono prawidłowy zrost kości i usunięto implant kostny.

CZARNA

„Czarna” to szczur, który trafił do Przychodni z ogromnym guzem. Nowotwór rozrósł się tak bardzo, że zajmował cały prawy bok zwierzęcia. Niemożliwe były ruchy prawej kończyny. W narkozie wziewnej wykonano operację usunięcia zmiany. Szczur szybko się wybudził ze znieczulenia, a po 2 dniach już swobodnie się poruszał.

LORA

„Lora” to 12,5 letnia suczka rasy Shar Pei, która trafiła do Przychodni z objawami krwistego wypływu z pochwy przypominającego cieczkę. Wykonano badanie USG jamy brzusznej. Wykryto guzy lewego i prawego jajnika oraz początek tzw. ropomacicza. Ze względu na zaawansowany wiek pieska, rozpoczęto początkowo terapię zachowawczą farmakologiczną. Nie przyniosła ona jednak pożądanych skutków, a stan ogólny pieska pogarszał się. Podjęto decyzję o konieczności wykonania operacji.

Jak zawsze w takich przypadkach, zdecydowaliśmy się zastosować narkozę wziewną. Operacja okazała się bardziej skomplikowana niż sądziliśmy. Ogromne guzy przerastały więzadła jajnikowe tak, że przylegały do tylnych biegunów nerek. Zespół lekarzy operujących milimetr po milimetrze z wielką ostrożnością wydobyli guzy nie uszkadzając nerek. Wybudzenie przebiegło sprawnie. Piesek pozostał w Szpitalu przez kilka dni na obserwacji. Codziennie monitorowano pracę nerek. Kiedy byliśmy już pewni, że pacjentka czuje się dobrze, Lora wróciła szczęśliwa do swojego domku.

KAJA

„Kaja” to 11letni nowofunland. 2 tygodnie wcześniej, przed wizytą u lekarza, właściciele zauważyli, że coś małego pieskowi wyrosło na sutku. Zapomnieli o tym. Po 2 tygodniach suczka zaniemogła na tylne kończyny. Przestała wstawać i z wielkim trudem poruszała się. Właściciele postanowili pokazać pieska lekarzowi, by ten zadecydował, czy można jeszcze jakoś pieskowi w tym wieku pomóc. Podczas badanie klinicznego okazało się, że mały guzek na gruczole mlekowym w ciągu 2 tygodni powiększył się dziesięciokrotnie osiągając rozmiary główki dziecka. Właściciele zdecydowali się operować Kaję, bo inaczej pieska trzeba byłoby uśpić. Trudny zabieg zakończył się pełnym sukcesem. Suczka ku zadowoleniu wszystkich zaczęła już po 4 dniach swobodnie podnosić się i chodzić.

SONIA

„Sonia” to 13,5 letnia suczka rasy owczarek niemiecki. Piesek od kilku lat boryka się z poważnymi problemami w poruszaniu się na tylne kończyny. Zabiegi fizjoterapeutyczne i leki farmakologiczne pozwalały pieskowi w miarę normalnie funkcjonować do czasu gdy na gruczole mlekowym w prawej pachwinie pojawiła się zmiana guzowata. Podobnie jak u nowofunlandki „Kaji”, nowotwór bardzo szybko się powiększył i w ciągu 3 tygodni zajął już część prawej kończyny powodując powstawanie rozległych obrzęków zastoinowych. Właściciele bali się podjąć decyzję o operacji. Zaawansowany wiek i wcześniejsze problemy z poruszaniem się, a teraz ponownie zabieg operacyjny i wizja długotrwałego leczenia ran i związany z tym jeszcze większy dyskomfort dla kochanego pieska, odsuwały myśli o operacji. Guz jednak nadal się powiększał. Właściciele postanowili wykonać szczegółową diagnostykę. Gdyby okazało się, że są już ogniska przerzutowe w płucach lub narządach wewnętrznych jamy brzusznej zdecydowaliby się nie operować psa i dać mu pożyć jeszcze parę dni a następnie uśpić. Badanie USG jamy brzusznej, RTG klatki piersiowej i badanie krwi nie potwierdziło występowanie innych zmian nowotworowych. Właściciele podjęli trudną decyzję o operacji. W znieczuleniu wziewnym wykonano zabieg usunięcia ogromnej zmiany. Operacja trwała 3 godziny i wiązała się z koniecznością zastosowania wielu technik umożliwiających odtworzenie brakującej skóry.

Efekt końcowy był zaskakująco pozytywny. Rany pięknie się zagoiły, obrzęk prawej kończyny znikł, a pies ponownie zaczął wstawać i poruszać się.

LARA

„Lara” to 8 tygodniowa suczka rasy rottweiler. Została przyniesiona do Przychodni przez Właściciela, który zobaczył, że nagle pieskowi coś wyszło z odbytu i wystaje pod ogonem. Kiedy lekarz dokładnie zbadał małego szczeniaczka, okazało się, że jest to kawałek jelita grubego,który wy nicował się przez odbyt. Dalsze badanie wykazało, że jest to przypadek wgłobienia jelit. Zdecydowano o konieczności natychmiastowej operacji.

Po otwarciu jamy brzusznej okazało się, że na odcinku 6 cm nastąpiło już częściowe wzdłużne pęknięcie ściany jelita, a w jednym miejscu powstała jego całkowita przebudowa powodująca zamknięcie jego światła i trwałą niedrożność. Wykonano częściową resekcję jelita, a pęknięcie dokładnie zaadoptowano szwami. Szczeniak już po 2 dniach poczuł się świetnie i zaczął chętnie przyjmować jedzenie. Kiedy Lara zjawiła się na wizycie kontrolnej, przywitała nas szerokim uśmiechem.